- Nastka, obudź się - szepcze do twojego ucha Russell.
- Co się dzieje? – pytasz wyrwana ze snu.
- Mamy postój. Idziesz?
- Tak, daj mi chwilkę.
- W porządku, poczekam przed autokarem – Russ wstaje i wychodzi z pojazdu. Ty w tym czasie starasz się jakoś ogarnąć swoje włosy. Wyciągasz z torby grzebień, rozczesujesz je, po czym wygładzasz bluzę i wysiadasz z autokaru. Ochłodziło się, więc zakładasz na głowę kaptur, a następnie podchodzisz do środkowego. Starasz się nie zwracać uwagi na spojrzenia wszystkich, które wydają się prześwietlać cię na wylot. Nienawidzisz być w centrum zainteresowania, a teraz niestety się w nim znajdujesz. Chcąc zniknąć z pola widzenia chłopaków choć na chwilę, udajesz się do budynku stacji benzynowej by skorzystać z toalety. Po kilkunastu minutach wracasz w pobliże autokaru, gdzie na szczęście znajdujesz tylko Russella. Siadasz obok niego, a on w geście wsparcia obejmuje cię ramieniem. Wdychasz delikatny zapach jego perfum, tak zupełnie innych od Michała. W takiej pozycji spędzacie jeszcze kilka minut.
- Chcesz może kawy? – odzywa się po jakimś czasie Holmes.
- Nie, dziękuję – mówisz i posyłasz mu mały uśmiech, bo tylko na taki cię stać.
- A ja się chętnie napiję. Poczekasz?
- Jasne.
Russ wstaje, po czym udaje się na stację. Zostajesz sama ze swoimi myślami, które znów zaczynają batalię w twoim umyśle.Najwięcej ich dotyczy twojego dylematu odnośnie opowiedzenia o całej sytuacji Andrzejowi. Nie chcesz go martwić, bo wiesz przecież, że sam teraz rozgrywa mecze i dodatkowe zmartwienia nie są mu potrzebne. Wiesz także, że nie ma sensu tego przed nim ukrywać, z resztą nawet nie dasz rady udawać, a Wrona zna cię doskonale i od razu wyczuje, że coś nie tak. Zamyślona czujesz w pewnej chwili dłoń na ramieniu.
- Możemy porozmawiać? – słyszysz głos, którego miałaś nadzieję dziś nie usłyszeć.
- Nie sądzę, byśmy mieli o czym – rzucasz i podnosisz się, by jak najszybciej wrócić do autokaru.
- Proszę. Chcę to wszystko wyjaśnić – Łasko wbija w ciebie błagalne spojrzenie.
- Tu nie ma nic do wyjaśniania. Dałeś mi wystarczająco jasno do zrozumienia co o mnie myślisz.
- Wcale tak nie myślę! – broni się Michał.
- Nie? To w takim razie brzmiałeś niezwykle wiarygodnie – ironizujesz.
- Nastka, proszę cię. Poniosło mnie, wiem. Nie powinienem się wtrącać, nie powinienem osądzać, gdy nie znałem szczegółów.
- Owszem, nie powinieneś. Więc czemu? – pytasz cicho.
- Bo najzwyczajniej w świecie byłem zazdrosny. Znaczysz dla mnie bardzo dużo, może nawet więcej niż ci się wydaje i widząc cię z Andrzejem od razu założyłem, że jesteście parą. Zdenerwowałem się, nie opanowałem słów. A żałowałem ich wszystkich już sekundę po tym jak zdążyłem je powiedzieć.
- Zazdrość nie upoważnia do wydawania osądów na temat drugiej osoby, szczególnie tak krzywdzących i cholernie niezgodnych z prawdą – posyłasz mu smutny uśmiech. – Mogłeś zwyczajnie spytać co łączy mnie z Wroną.
- Odpowiedziałabyś mi?
- Tak. Powiedziałabym jasno, że jesteśmy przyjaciółmi – dodajesz. – Przykro mi tylko cholernie, że zamiast porozmawiać ze mną, wolałeś poddać się złości i tak nisko mnie ocenić – widzisz, że Michał chce coś dodać, ale uprzedzasz jego słowa. – Wybacz, ale nie mam siły kontynuować tej rozmowy, zwłaszcza teraz – dodajesz, po czym wsiadasz do autokaru razem z Russellem, który właśnie wrócił.
Bez słowa zajmujesz swoje miejsce, po czym podkurczasz nogi i ukrywasz twarz w dłoniach.
- Wszystko w porządku? – pyta środkowy.
- Nie, nic nie jest w porządku Russ – szepczesz.
- Zostać tu z tobą?
- Zostań. Nie chcę być sama.
- Nie będziesz – mówi Holmes, po czym siada obok ciebie. Obejmuje cię ręką w pasie, a ty, nadal siedząc w kapturze na głowie, bo wciąż go nie zdjęłaś, wtulasz się w jego ciepłe ramię.
Podróż trwa dalej. Siedzisz z przymkniętymi oczami, nie mając ochoty na oglądanie kogokolwiek. Toczysz wewnętrzną bitwę ze swoimi uczuciami, myślami i emocjami. Niestety, to ty wciąż jesteś na przegranej pozycji i nie zanosi się, by to się szybko zmieniło. Postawmy sprawę jasno – nie radzisz sobie i bez pomocy osób trzecich sobie nie poradzisz. W tej chwili, nie ukrywając, masz nadzieję na wsparcie ze strony Andrzeja i Russella. Ten drugi już wiele ci go okazał w ciągu ostatnich godzin, za co jesteś mu cholernie wdzięczna. Z Wroną zaś postanawiasz porozmawiać w najbliższym czasie, kiedy już poukładasz sobie wszystko na tyle, by najzwyczajniej w świecie nie rozpłakać się mu do słuchawki.
Do twoich uszu dociera ciche pochrapywanie Holmesa. Przesuwasz się więc, by zrobić mu więcej miejsca. Chłopak je wykorzystuje i przysuwa się do ciebie bardziej. Nie przeszkadza ci to, wręcz przeciwnie, daje ci to wsparcie. W końcu i ciebie zmaga sen. Niespokojny, ale jednak zawsze lepsze coś niż nic.
Po trzech godzinach w końcu docieracie do Jastrzębia. Kierowca parkuje pod halą, a trener zaczyna was wszystkich budzić. Podnosisz się i zbierasz swoje rzeczy, by potem wysiąść z autokaru i zabrać swoją walizkę. W towarzystwie Russella, Damiana i Kubiaka udajesz się na parking. Michał wraz z libero żegnają się z wami, wsiadają do swoich aut i ruszają do domów. Ty postanawiasz zrobić to samo, więc otwierasz bagażnik, wrzucasz do niego walizkę, po czym podchodzisz jeszcze do środkowego, by się pożegnać.
- Dziękuję za wszystko – mówisz, po raz kolejny tego dnia mocno się do niego przytulając. Następnie wspinasz się na palce i składasz delikatny pocałunek na jego policzku.
- To nic wielkiego. Zawsze możesz na mnie liczyć – odpowiada Russell, całując cię w czoło. – Jedź ostrożnie – prosi, po czym machając do ciebie udaje się w kierunku swojego auta i odjeżdża. Z daleka widzisz zbliżającego się w kierunku swojego pojazdu Łasko. Jego samochód stoi obok twojego, więc czym prędzej wskakujesz do swojego auta i ruszasz w drogę do domu. Nazwijmy rzecz po imieniu – w tej chwili najzwyczajniej uciekasz od Michała i od rozmowy z nim.
W przeciągu piętnastu minut docierasz do swojego mieszkania. Odkładasz walizkę w przedpokoju, po czym udajesz się pod prysznic. Chłodna woda kojąco działa na twoje zmysły, pozwalając choć na chwilę zapomnieć o wszystkim. Po dłuższym czasie wychodzisz z kabiny, wycierasz się i ubierasz w piżamę. Rozczesujesz mokre włosy, po czym udajesz się do sypialni. Wysyłasz jeszcze wiadomość do Andrzeja, w której informujesz go, że dojechałaś do Jastrzębia cała i zdrowa oraz życzysz mu dobrej nocy. Wrona po chwili odpowiada tym samym, więc możesz spokojnie się położyć. Układasz się wygodnie, okrywasz kołdrą po same uszy, po czym starasz się zasnąć. Dostajesz jeszcze jedną wiadomość – tym razem od Russella, w której ten życzy ci spokojnego snu i po raz kolejny przypomina ci, że możesz na niego liczyć w każdej sytuacji. W odpowiedzi dziękujesz mu solennie, po czym jemu także życzysz miłej nocy. Odkładasz telefon na nocną szafkę, uprzednio włączając budzik. Przykładasz głowę do poduszki i szczęśliwie zasypiasz w mgnieniu oka.
~.~
Tracę przekonanie co do tego opowiadania(nie zawsze, ale czasem mnie nachodzi.). Wiecie, że już blisko końca?
Jak to blisko końca? :O Żartujesz sobie z nas?! Uwielbiam to opowiadanie! Nie kończ go tak szybko! Mam nadzieję, że w końcu Łasko uzyska przebaczenie, bo mimo tego, że zachował się tak, jak zachował to naprawdę nie myśli o niej źle. Zakochał się po prostu ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Nie umiem pisać długich opowiadań, bardzo mi przykro. Mój rekord to 15 rozdziałów + prolog i epilog.(Tak, to opowiadanie jest tym rekordem :D).
UsuńZakochany facet nie myśli czasem logicznie, ale kto wie, może Nastka mu wybaczy. :)
Pozdrawiam również :*
Mimo wszystko lubię Łasko, nawet pomimo jego włoskiego temperamentu, który odzywa się w nieodpowiednim momencie siejąc spustoszenie zarówno w jego życiu, jak i życiu głównej bohaterki. Wydaje mi się, że Nastka w końcu wybaczy Michałowi jego nieprzemyślany wybuch, w końcu od dawna widać, że jastrzębski atakujący nie jest jej obojętny :)
OdpowiedzUsuńKurcze, też mam stresa z powodu tych opłat rekrutacyjnych. Mam nadzieję, że dotrą na czas...
Pozdrawiam :)
Bo Michaś jest fajny <3
UsuńWybaczy czy nie wybaczy, oto jest pytanie. Ale spokojnie, wszystko się wyjaśni. :)
Moje na szczęście już dotarły. A miałam niezłego stracha, bo na jednej uczelni termin był do 3 lipca, a to przecież już jutro. Ale wszystko jest dobrze, na szczęście. :)
Pozdrawiam również :)
Z małym poślizgiem czasowym zapraszam na kolejny rozdział u mnie :)
UsuńNie może być blisko końca. :( Uwielbiam to opowiadanie i masz go nie kończyć ! :P
OdpowiedzUsuńPowinna chyba mu wybaczyć i niech będą razem :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ! ;D
Niestety, przykro mi, ale jest blisko końca. Wolę krótkie opowiadania, bo czasem pomysły szybko uciekają i opowiadanie staje się nudne. :) Oczywiście nie każde długie takie jest, jak ktoś ma talent to i do 100 rozdziałów pociągnie. Ja niestety go nie mam, nawet do krótkich. ;p
UsuńMoże wybaczy. :D
Pozdrawiam również. :)
Lasko powinien przeprosic za wszystko co najmniej kilka razy. Kobiety sa pamietliwe i tak szybko nie zapominaja. Poza tym takie slowa rania bardziej niz czyny. Byleby tylko Michal nie byk zazdrosny o Russella.
OdpowiedzUsuńOj tak, kobiety są niezwykle pamiętliwe. Ja mojemu przyjacielowi potrafię wypomnieć coś co zrobił x czasu temu, chociaż ja to robię specjalnie, bo fajnie się go podpuszcza. :D I zgadzam się, że słowa potrafią ranić bardziej niż czyny.
UsuńPozdrawiam. :)
Widzę, że z tą opłatą rekr. to ja u mnie :D Spokojnie, dojdzie na czas, ja sama się denerwowałam strasznie, a okazało się, że jak w banku już była, to w systemie mogła się nawet po terminie ukazać. ;)
OdpowiedzUsuńRusell... świetny kolega. Co nie zmienia faktu, że wydaje mi się kimś trochę więcej niż kolegą, ale to przez to, że ja nigdy przyjaciela przeciwnej płci dobrego nie miałam i na pewno mu czułości nie okazywałam, jak całus w policzek. ;p Wydaje mi się, że Nastka mogła trochę inaczej zareagować, bo też sama była w pewnym stopniu sobie winna. Zobaczymy, jak to będzie dalej z nią i Łasko.
Kto nie traci przekonania do swojego opowiadania? Ja mam tak co jakiś czas, teraz też. :D Ciężko jest siąść i coś napisać, jak się myśli, że to bez sensu... ;)
Na szczęście opłata już jest i nie muszę się martwić. :)
UsuńNic nie powiem, nic nie powiem! :P
Ja sama mam przyjaciela od 4 lat, poznaliśmy się w szkole średniej. I mimo, że chodziliśmy do jednej klasy tylko przez rok, to nadal się przyjaźnimy. I powiem ci, że całusy w policzek czasem występują, ale w sumie bardzo rzadko. :D Ale to różnie bywa, bo znam też takie przyjaźnie, gdzie jest to zupełnie normalne. :)
Zgadzam się, że w tym wszystkim jest też wina Nastki. Nie dogadało nam się towarzystwo. :p
Ja mam niby opowiadanie napisane, bo przed publikowaniem chciałam je mieć skończone, żeby nie zawieszać, gdyby pomysł uciekł. Co nie zmienia faktu, że minęło trochę czasu od kiedy je pisałam i dziś patrzę na nie trochę inaczej. Ale z drugiej strony, teraz już nie chcę go zmieniać, bo nie chcę żeby było jeszcze gorzej. :)
A ty mi tu nie gadaj, bo twoje jest świetne! I wiesz, Kuba i Dimcia <3
Odpowiedź anonimowo, bo z telefonu :p VE.
Jak to blisko końca? Ja tu dopiero widzę początek :D Ale no ciekawie ciekawie. Przepraszam ale na porę już późną nic więcej nie wymyśle :C
OdpowiedzUsuńZapraszam na siódmy - http://serca-hipotermia.blogspot.com/ :)
Rozumiem :D Zaraz zaglądam :)
UsuńVE.
Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z nowym pomysłem. http://uczuciowy-rozlam.blogspot.com/
UsuńOdsyłam w zakładkę OBSADA i INFORMOWANI. Jeżeli nie jesteś zainteresowana, przepraszam za spam :)
Zapraszam na pierwszy - http://uczuciowy-rozlam.blogspot.com/. :)
UsuńZaraz będę. :)
UsuńPrzepraszam, że tak brzydko spamuję :<
OdpowiedzUsuńHej chciałabym zaprosić Cię na już 3 rozdział historii z Rafałem Buszkiem w roli głównej http://sila-przyjazni.blogspot.com/2014/07/3.html :) Pozdrawiam J. :)
Zajrzeć zajrzę :)
UsuńVE.