środa, 16 lipca 2014

XV


     Następnego dnia budzi cię dzwonek do drzwi. Jesteś zdziwiona bo nie spodziewasz się nikogo, mimo to wstajesz i udajesz się w kierunku drzwi. Bez patrzenia w wizjer otwierasz je i już po chwili twój wzrok spotyka się z Łasko.
-Michał? Co ty tutaj robisz? – pytasz.
- Chciałem porozmawiać. Chyba już najwyższa pora już wyjaśnić wszystko między nami. Do końca, bez niedomówień.
- Może masz rację – odpowiadasz po chwili zastanowienia. – Wejdź. – mówisz i przesuwasz się na tyle, by atakujący mógł spokojnie wejść do mieszkania.
- Rozgość się, ja wracam za kilka minut – dodajesz, gdy już znajdujecie się w salonie, po czym udajesz się do łazienki. Szybko przeprowadzasz poranną toaletę, a potem ubierasz się w pierwsze lepsze ciuchy i wracasz do Michała. Siadasz obok niego, po czym pomiędzy wami zapada krępująca cisza. By ją przerwać proponujesz atakującemu coś do picia, a gdy on wyraża chęć ruszasz do kuchni.
Wstawiasz wodę i czekając aż się zagotuje starasz się zebrać myśli. Zastanawia cię o czym dokładnie Michał chce z tobą rozmawiać, bo przecież wydaje ci się, że nie macie już o czym. Po chwili jednak przypominasz sobie, że atakujący zapowiedział ci jakiś czas temu, że jeszcze porozmawiacie poważnie o sytuacji między wami i o tym co wydarzyło się po meczu w Bydgoszczy, a także to, że obiecał ci, że będzie walczył. Zdajesz sobie sprawę, że to będzie trudna rozmowa, podobnie jak ta kiedy wyjawiałaś im prawdę o sobie. Mimo to wiesz, że trzeba ją przeprowadzić. Musicie się w końcu jakoś porozumieć, by nie rzutowało to na atmosferę w klubie. Z takim nastawieniem zabierasz przygotowane już napoje i wracasz do salonu. Podajesz kubek Michałowi, a on dziękuje ci kiwnięciem głowy. Następnie zajmujesz miejsce obok niego.
- O czym chciałeś rozmawiać? – pada z twoich ust.
- O wszystkim Anastazja. Mamy wiele do wyjaśnienia – odpowiada, by po chwili kontynuować. – Mogę zacząć? – pyta jeszcze.
- Tak, jasne – odpowiadasz szybko, skupiając swój wzrok na jego postaci.
- Na początku chciałem cię przeprosić – mówi, a ty od razu chcesz mu przerwać. – Nie, daj mi dokończyć. – ucisza cię. – Wiem, że robiłem to już wiele razy, ale dopiero po tym co nam opowiedziałaś zrozumiałem jak wielkim idiotą byłem tak nisko cię oceniając. Zdaję sobie sprawę, że to w żaden sposób nie spowoduje, że zapomnisz co ci powiedziałem, ale teraz przepraszam całkowicie szczerze, bo wiem już jak ważny w twoim życiu jest Andrzej. Jedyne co mogę zrobić, to pluć sobie w brodę, że nie potrafię ważyć słów, kiedy jestem zły. Bo gdybym potrafił, taka sytuacja nigdy by się nie zdarzyła, nigdy bym cię nie zranił i nie spowodował tego wszystkiego. W końcu to przeze mnie całą noc w Bydgoszczy spędziłaś na zewnątrz, kiedy padało i było zimno, to przeze mnie przechodziłaś zapalenie płuc, przeze mnie tak dużo płakałaś i byłaś smutna. Nie znam słów, które wyraziłyby jak bardzo mi przykro. Nigdy nie powinienem był do tego doprowadzić, nie powinienem pozwolić by takie uczucia jak zazdrość mną zawładnęły i spowodowały taką lawinę zdarzeń. Uwierz, że z każdym kolejnym dniem co raz bardziej żałuję tego co powiedziałem, tym bardziej, że przecież naprawdę tak nie myślę. Złość przysłoniła mi tylko logiczne myślenie, a urażona męska duma spowodowała, że przez chwilę chciałem byś poczuła się tak samo źle jak ja. Ale nigdy nie chciałem tego w tak dużym stopniu, Anastazja.  Tak cholernie nie chciałem cię zranić – Michał przerywa swój monolog i ukrywa twarz w dłoniach. Czas, byś teraz ty zabrała głos.
- Nie ukrywam, że bardzo mnie to zabolało – zaczynasz. – Czułam się jakbym zrobiła coś niewybaczalnego, choć tak naprawdę nie powinnam była aż tak się tym przejąć. Może wynikało to z tego, że wtedy stałeś mi się bardzo bliski? – pytasz sama siebie, a Łasko podnosi wzrok i zaczyna patrzeć prosto na ciebie. – Wiesz…w tamtym czasie było mi naprawdę trudno, miałam dużo chwil zwątpienia, zastanawiałam się czy to co robię jest właśnie tym co powinnam. Dlatego sama dziwiłam się, że tak szybko ci zaufałam, że pozwoliłam ci w mniejszym lub większym stopniu wkroczyć do mojego świata, tym bardziej że nigdy mi się to nie zdarzało, bo od śmierci Błażeja dopuszczałam do siebie tylko Andrzeja. Mimo to, jak pewnie sam zauważyłeś, miałam obawy i wiele razy wycofywałam się delikatnie, starałam się wytworzyć między nami pewien dystans, byle tylko zbyt się do ciebie nie zbliżyć.
- To prawda – mówi cicho Michał. – Wyczułem to, ale starałem się wytłumaczyć to sobie tym, że nie znamy się długo i jeśli poznamy się lepiej nie będziesz już tak robić. Przynajmniej miałem taką nadzieję. A potem wszystko popsułem.
- To był swego rodzaju mechanizm obronny – kontynuujesz, nie zwracając uwagi na ostatnie słowa Łasko. – Bałam się, że jeśli za bardzo się przywiążę później sprawi mi to ból. Miałam obawy, że znikniesz, że w pewnym momencie po prostu się ode mnie odwrócisz, a tego bym nie zniosła. Nie po tym wszystkim co mnie w życiu spotkało. Czy tego chcę czy nie, to odcisnęło na mnie piętno, zagnieździło się mocno w mojej psychice i ma wpływ na podejmowane przeze mnie decyzje.  I nie zawsze jest on pozytywny… Zdaję sobie sprawę, że w pewien sposób i ja sama przyczyniłam się do tej całej sytuacji. – widzisz, że atakujący chce zaprzeczyć, ale uciszasz go kiwnięciem dłonią. – Wiem, że mam rację. Gdybym od razu powiedziała ci co łączy mnie z Andrzejem, nigdy byś tak nie pomyślał i cała ta niewesoła sytuacja między nami nie miałaby miejsca. Ale nie, uparłam się, że będzie lepiej jak zachowam to wszystko dla siebie. Jak widzisz, nie był do dobry pomysł. Może na początku zdawało to egzamin, ale w dalszej perspektywie przyniosło więcej negatywnych niż pozytywnych skutków. – przerywasz opowieść by zastanowić się nad tym co powiedzieć dalej. Zagłębiasz się we własnych myślach i przez chwilę oboje milczycie, jednak tym razem nie jest to krępujące, jak miało to miejsce wcześniej.
- Chcesz jeszcze herbaty? – pytasz, bo czujesz, że ta rozmowa może jeszcze potrwać. Łasko kiwa potakująco głową, więc idziesz do kuchni, by po kilku minutach wrócić z kolejną dawką gorących napoi.
- Mogę o coś zapytać? – dobiega cię głos Łasko.
- Pytaj.
- Co miał na myśli Andrzej, mówiąc że doradzał ci byś mi zaufała? To znaczy, w jakim sensie to mówił? – patrzysz na Michała pytająco, bo niekoniecznie wiesz o co mu chodzi. – Powiedział mi to, gdy rozmawialiśmy koło szatni jakiś czas temu.
- Kiedy stawałeś mi się co raz bliższy, zaczęłam zastanawiać się czy warto ci w pełni zaufać – mówisz w końcu. – Zapytałam więc o radę Wronę, który powiedział mi bym dała ci szansę, bo może to właśnie ty jesteś tym, który na nią zasługuje.
- Nie zasługiwałem – wtrąca Łasko.
- Dlatego potem miał pretensje – niezrażona kontynuujesz dalej. – Ale największe miał do siebie, sam mi potem powiedział. Miał wrażenie, że źle mi doradził, bo moje relacje z tobą nie wyglądały zbyt ciekawie. A jeszcze jak dowiedział się o tym co wydarzyło się w Bydgoszczy…Nie zrozum mnie źle, nie chodzi o to, żeby wzbudzić w tobie poczucie winy, bo wiem, że i bez tego je masz, w końcu gdyby tak nie było nie przepraszałbyś mnie tyle razy. Po prostu…przez pewien czas wydawało mi się, że zaczyna nas łączyć coś więcej, coś co mogło przerodzić się w stały związek. Ale miałam dużo wątpliwości i czułam się jakbym zdradzała Błażeja…Dlatego pytałam Andrzeja o to czy dać ci szansę, bo sama najzwyczajniej się w tym wszystkim pogubiłam, a on zawsze potrafił mi doradzić. Dlatego też był na siebie wściekły, bo sądził, że mnie zawiódł. – milkniesz.
Po dłuższej chwili Michał łapie cię za dłonie i zamyka je w swoich. Przysuwa się do ciebie i wpatrując ci się w oczy składa na twoich ustach nieśmiały pocałunek, tak odmienny od wcześniejszych. Poddajesz się chwili i go odwzajemniasz. Nie trwa to długo i już po chwili atakujący się od ciebie odsuwa. Oboje nie odzywacie się kilka minut, aż Michał w końcu przerywa ciszę.
- A…a jak jest teraz? Jak wygląda sytuacja między nami? – pyta cicho.
- Nie wiem – szepczesz. – Wydarzyło się tak dużo, nie wiem czy jestem w stanie ci w pełni zaufać, nie wiem czy taka sytuacja by się nie powtórzyła. Nie wiem czy mogę mieć pewność, że kiedy będziemy razem i pojawią się jakiekolwiek powody do zazdrości, znów nie potraktujesz mnie tak samo. Po prostu tego nie wiem…
- Więc…co dalej?
- Nie mam pojęcia. Ja…potrzebuję czasu. Muszę to wszystko przemyśleć.
- Dam ci go tyle ile będziesz potrzebować – mówi, a ty w odpowiedzi posyłasz mu uśmiech, który ma dodać mu otuchy. Odwzajemnia go, a wasza rozmowa dobiega końca. Atakujący zaczyna się zbierać, a ty odprowadzasz go drzwi. Na odchodne jeszcze całuje cię w policzek i po chwili opuszcza twoje mieszkanie.


                                                             ~.~
Napięcie do samego końca, wciąż nic nie jest wiadome. :P Ale epilog już pokaże jak się zakończy to wszystko. W końcu musi. :D
Mam do Was pytanie. Gdybym zdecydowała się publikować coś nowego po zakończeniu tej historii(w bliższym lub dalszym czasie), byłybyście ze mną? Pytam, bo nie wiem czy warto zaczynać coś nowego, jeśli nie będzie odzewu. :)

15 komentarzy:

  1. Bardzo warto zacząć coś nowego. :)
    Rozdział cudny :) Anastazja powinna wybaczyć Michałowi :) Już niech będą razem XD :P
    Czekam na długii epilog i zapraszam do mnie :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama już nie wiem. Najpierw chciałabym dokończyć tę kolejną historię, zanim zacznę ją publikować.
      Epilog będzie długości gdzieś jak rozdziały(nie licząc 14 ;p) :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Tak jak ty byłaś ze mną, tak i ja będę z Tobą, niezależnie od ilości opowiadań, czy ich bohaterów. ;)
    Co do rozdziału, dzisiaj krótko- cieszy mnie to, że Michał i Nastka wreszcie ze sobą porozmawiali, tak na poważnie, że teraz nie będzie jakichś niedomówień. Myślę, że bohaterka podejmie słuszną decyzję, zobaczymy, co dla niej wymyśliłaś, ale widać, że Michał doskonale rozumie, że zachował się jak dupek i wydaje mi się, że następnym razem kilka razy pomyśli, zanim coś takiego powie... Gdyby nie dała mu szansy, mogłaby porządnie żałować, ale kto wie co dzieje się w jej głowie, a raczej Twojej VE. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mi miło, dziękuję! <3
      Oni oboje rozumieją, że każde z nich w pewien sposób przesadziło. Oboje teraz chyba będą się najpierw zastanawiać, a potem mówić.Przynajmniej tak to jest w mojej wizji na kiedyś. ;p
      W mojej głowie panuje taki bałagan, że nie ogarniesz. Choć mam nadzieję, że epilog się spodoba. :)

      Usuń
  3. Blogspocie, let me kill you. Zeżarło mi komentarz, cholerstwo jedne :/ Dobra, to jeszcze raz: Łasko w tym rozdziale zdobył moje serce na wieki wieków i mam ochotę wydać z siebie długie i przeciągłe awwww <3
    Bardzo cieszy mnie taki obrót spraw. Dobrze, że Michał zdobył się na tą rozmowę i oboje wyjaśnili sobie wszystko, co leżało im na wątrobach. Widać, że atakującemu zależy na głównej bohaterce i jeżeli Nastka zdecyduje się dać mu szansę, to wykorzysta ją najlepiej jak potrafi. A, no i rozpływam się nad pocałunkiem tej dwójki ♥
    A nowej historii w twoim wykonaniu mówię zdecydowane TAK!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogspocik kochany <3 Mi też to czasem robi, nic tylko go kochać. ;p
      Chcesz to wydawaj, ale wiesz, jak sąsiedzi cię usłyszą, to mogą sobie różne rzeczy pomyśleć. :D
      Cieszę się, że pomysł nowej historii z mojej strony ci się podoba, dużo to dla mnie znaczy :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  4. Kurde, ale żeby trzeba było czekać aż do epilogu żeby wiedzieć, co dalej z nimi?! Trudno, moze jakoś wytrzymam, ale ciekawość mnie zżera. Niech Nastka mu zaufa. Łasko naprawdę żałuje i się stara ;/ Myślę, że będzie z nim szczęśliwa.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do nowej historii... JESTEM NA TAK! Na pewno będę zaglądać ^^

      Usuń
    2. A co, miałam od razu powiedzieć? No jak, a gdzie napięcie? :D
      Cieszę się, że na nowej byś była. Bardzo to doceniam :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. to ja może krótko, bo rozdział podoba mi się tak samo jak każdy - TAAAAK, BĘDĘ :) !

    OdpowiedzUsuń
  6. lecę z nadrabianiem.
    wrócę tutaj z "przyzwoitym" komentarzem :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Aloha :) Chciałabym Cię zaprosić na czwarty rozdział na http://sila-przyjazni.blogspot.com/2014/07/4.html :) Pozdrawiam J.

    Głupio mi, że spamuję :<

    OdpowiedzUsuń