niedziela, 22 czerwca 2014
VIII
Następnego dnia budzisz się przed 7. Wiedząc, że już nie zaśniesz, wstajesz i udajesz się do hotelowej łazienki. Bierzesz szybki prysznic, po czym ubierasz się w ciemnozielone rurki z wysokim stanem i czarny podkoszulek z szarą dłonią pokazującą uniesiony w górę kciuk. Wracasz do łazienki, robisz lekki makijaż, po czym zakładasz czarne trampki, zabierasz telefon i wychodzisz z pokoju. Wsiadasz do windy i już po chwili znajdujesz się na parterze. Wchodzisz na stołówkę, która o tej porze jest praktycznie pusta. Z daleka zauważasz machającego do ciebie Łasko, więc odpowiadasz mu tym samym. Następnie prosisz w okienku o herbatę i dwie kanapki, po czym zajmujesz miejsce obok Michała.
- Jak się spało? – pytasz atakującego, uśmiechając się pod nosem.
- Bardzo dobrze – odpowiada, mrugając do ciebie.
Rozmawiacie dopóki nie przerywa wam pojawienie się reszty drużyny.
- A co to za romanse? Mam być zazdrosny? – pyta Russell.
- Nie musisz, masz przecież mnie! – krzyczy Kubiak i rzuca się w jego objęcia.
- Och, kochanie! – Holmes z całej siły przytula Michała.
Wybuchasz śmiechem tak głośnym, że twój głos wyraźnie wybija się spomiędzy chichotu chłopaków. Słychać was w całej stołówce, a trener i reszta sztabu patrzą na was z politowaniem.
Trening został zaplanowany dopiero na 12.30, więc proponujesz chłopakom spacer po mieście. Chęć wyraża Wojtaszek, Czarnowski, Kubiak, Holmes, Tischer i oczywiście Łasko. Powiadamiacie trenera o waszych planach, po czym ruszacie w drogę. Oprowadzasz chłopaków po wielu miejscach wartych zobaczenia, dodając za każdym razem parę słów od siebie. Są zdziwieni twoją wiedzą i zapewne zastanawiają się, skąd to wszystko wiesz. Dopiero Damian postanawia cię o to zapytać.
- Wyjaśnienie jest bardzo proste. Tu się wychowałam i tu mieszkałam zanim przyjechałam do Jastrzębia.
- Nie mówiłaś, że pochodzisz z Bydgoszczy - wtrąca Łasko.
- A pytałeś? – zwracasz się do niego, pokazując mu przy okazji język.
- W sumie, to my wiemy o tobie niewiele. Dlaczego nic o sobie nie mówisz?
- Nie lubię opowiadać o sobie – mówisz po krótkim namyśle, mając nadzieję, że to zakończy ten temat.
- Skoro pochodzisz z Bydgoszczy, to pewnie znasz zawodników Delecty? – po jakimś czasie pada pytanie.
- Owszem, kilku znam.
- Których?
- Tajemnica Russ, tajemnica – mówisz, po czym pryskasz go wodą z fontanny, obok której właśnie przechodzicie.
- Tak się nie będziemy bawić – rzuca Holmes i zaczyna cię gonić.
Uciekasz ile sił w nogach, ale Russell spokojnie cię dogania, bo ma dłuższe nogi i oczywiście lepszą kondycję. Bierze cię na ręce i choć próbujesz się wyrwać, bezceremonialnie wrzuca cię do fontanny.
Piszczysz, bo woda jest dość chłodna i patrzysz na środkowego z mordem w oczach. Russell wydaje się być przejęty i wygląda jakby właśnie miał zacząć cię przepraszać, ale nie wytrzymujesz i w końcu wybuchasz radosnym śmiechem. Holmes oddycha z ulgą i też zaczyna się śmiać, podobnie jak reszta drużyny. Łasko pomaga ci wyjść z fontanny, po czym ofiaruje ci swoją bluzę, byś się nie przeziębiła. Dziękujesz mu, po czym zakładasz ją na siebie. Owiewa cię zapach męskich perfum, który przyjemnie drażni twoje nozdrza. Zaciągasz się nim głęboko, po czym z szerokim uśmiechem oznajmiasz chłopakom, że pora wracać.
Docieracie do hotelu po piętnastominutowym marszu. Rozchodzicie się do pokoi – zawodnicy, by przygotować się do treningu i późniejszego meczu, ty zaś, by przebrać się w suche ubrania. Zakładasz ciemne dżinsy, fioletowy podkoszulek i czarne tenisówki. Nakładasz także bluzę Michała i udajesz się do trenera, by powiadomić go, że już wróciliście. Po oznajmieniu mu tej informacji, schodzisz na dół i zajmujesz miejsce na kanapie stojącej w holu. Czekasz na zawodników i autokar mający was dowieźć na halę. Czas dłuży ci się niemiłosiernie, ale na szczęście mężczyźni powoli zaczynają się schodzić. Za chwilę także zjawia się bus, więc zajmują oni swoje miejsca. Sprawdzasz jeszcze czy są wszyscy, po czym siadasz na końcu między Kubiakiem a Wojtaszkiem. Ruszacie w drogę ulicami Bydgoszczy.
Po dwudziestu minutach autokar zatrzymuje się pod Łuczniczką, po czym zawodnicy zaczynają wysiadać. Ty robisz to na samym końcu, po czym udajesz się za nimi w kierunku szatni. Oczywiście nie wchodzisz tam, bo wiesz co to prywatność, a poza tym jesteś tam zbędna. Dołączasz więc do trenera i zajmujesz miejsce na jednym z krzesełek. Drużyna pojawia się na parkiecie, po czym wszyscy zaczynają się rozciągać.
Kibice tłumnie przybyli na mecz, więc Łuczniczka jest zapełniona praktycznie w całości. Chciałabyś jeszcze przed meczem przedrzeć się na stronę Bydgoszczan, by przywitać się z Andrzejem, ale widzisz, że nie ma na to szansy. Ograniczasz się tylko do spojrzenia w jego kierunku, a kiedy wasze oczy się spotykają środkowy macha do ciebie radośnie, a ty puszczasz mu na odległość buziaka. To dla was normalne gesty, więc żadne z was nie jest tym skrępowane ani nie widzi w tym nic złego. Wy nie.
Ostatnie rozmowy taktyczne, rozmasowania bolących miejsc i chóralny okrzyk zawodników, mający wyzwolić adrenalinę. Pierwszy gwizdek, pierwszy serw, piłka w grze. Kibice skandują nazwy klubów i poszczególnych zawodników, by zagrzać ich do walki i pomóc w zwycięstwie. Walka rozpoczyna się na dobre i aż do końca spotkania jest bojem punkt za punkt.
Mecz kończy się wynikiem 3:2, a wygrywa go drużyna z Jastrzębia. Najlepszym zawodnikiem meczu zostaje Kubiak. Jesteś zadowolona z gry chłopaków, bo czujesz się z nimi emocjonalnie związana. Gratulujesz części z nich, bo reszta została już porwana na wywiady, a potem wykorzystujesz moment i udajesz się do Andrzeja. Jemu również gratulujesz, bo wiesz jak niewiele zabrakło, by to jego drużyna zwyciężyła. Wrona mimo przegranej jest uśmiechnięty i szczerze dziękuje ci, przytulając cię dość długo. Gawędzicie wesoło, aż trener gestem ręki pokazuje ci, byś do niego podeszła. Gdy to robisz informuje cię, że wrócicie do Jastrzębia następnego dnia, by nie wracać w nocy. Pytasz go, czy w takim razie możesz wrócić do hotelu samodzielnie, bo chciałabyś spędzić trochę czasu z przyjacielem, z którym przez ciągłe mecze i treningi nie miałaś czasu się spotkać. Bernardi bez oporów się zgadza, prosząc cię tylko byś na siebie uważała. Obiecujesz mu to, po czym wracasz do Andrzeja. Informujesz go o zaistniałej sytuacji, po czym środkowy udaje się do szatni, by doprowadzić się do porządku. Nie czekasz na niego długo, więc już po chwili wychodzicie z hali. Szkoda, że zaaferowana tym, o czym opowiada ci Andrzej nie zwracasz uwagi na kogoś innego, kto odprowadza was spojrzeniem.
~.~
O ile dobrze pamiętam, wynik nieco się różnił, bo chyba zwyciężyła wtedy Delecta, ale pewności nie mam. Nieważne, trzymajmy się mojej wersji. :P
Myślę, że kolejny jak zwykle pojawi się w środę, aczkolwiek będzie to najprawdopodobniej po południu, chyba że ustawię automatyczną publikację. Tak czy tak, zapraszam. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyczuwam zazdrosnego Łasko. Oj będzie pewnie nieswój w kontaktach z Nastką. To, co jednak wygrało ten rozdział, to ten dialog:
OdpowiedzUsuń''- A co to za romanse? Mam być zazdrosny? – pyta Russell.
- Nie musisz, masz przecież mnie! – krzyczy Kubiak i rzuca się w jego objęcia.
- Och, kochanie! – Holmes z całej siły przytula Michała.''
THE BEST :D
Pozdrawiam ;*
Cieszę się, że ci się podoba. :)
UsuńPozdrawiam ;*
Również podejrzewam, że Łasko źle zinterpretował czuły gest Andrzeja. Wyczuwam jakąś scenę zazdrości w najbliższym rozdziale ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Nastka odzyskała dobry humor. Banda jastrzębskich dwumetrowców ma na nią zdecydowanie pozytywny wpływ.
A Kubiak jest tutaj taki pocieszny :) Podoba mi się jak kreujesz jego postać :)
Czekam na następny :)
Pozdrawiam ;)
Cieszę się, że w odbiorze te postacie jakoś wyglądają. :D
UsuńPozdrawiam również :)
Nastka mogła mimo wszystko powiedzieć Michałowi po meczu o jej przyjaźni z Wroną. Sam Wrona też mógł poprosić swoja przyjaciółkę, aby poinformowała Łasko o wszystkim. Mam nadzieję, że wyjaśnią sobie wszystko i nie ucierpi na tym ani znajomość z Michałem ani przyjaźń z Andrzejem, a panowie się nie pozabijają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Mogła, ale niestety tego nie zrobiła. Co to spowoduje? Wyjaśni się w środę. :)
UsuńPozdrawiam również. :*
Moment Holmes- Kubiak uważam za najlepszy wątek tego rozdziału :D Zaczęłam się śmiać, bo zobaczyłam tę scenę przed oczami, jak prawdziwą.
OdpowiedzUsuńCóż, uważam, że Łasko nie będzie zły na Andrzeja, w końcu Nastka sama powiedziała mu i innym zawodnikom, że ma znajomych z Delecty. ;) Poza tym gdyby się czepiał o ten fakt, to przegiąłby, bo Andrzej to jej długoletni przyjaciel...
Czekam na następny i reakcję Michała. ;)
Oderwę się na chwilę od powtórek, dzięki. :D
UsuńMiło mi, że ta scena tak zadziałała na twoją wyobraźnię. :)
Czy Michał przegnie? Czy będzie zły? Czy zrozumie? O tym dowiecie się w następnym odcinku! Moment...zabrzmiało jak z taniej telewizyjnej reklamy jakiegoś brazylijskiego serialu. :D
To Michał odprowadzał ich wzrokiem, prawda? Czyżby w następnym Łasko miał ukazać nam swoje zazdrosne oblicze?
OdpowiedzUsuńEh, ci Jastrzębiacy, czasem mają dziwne pomysły, ale przynajmniej Nastka nie może narzekać na nudę. Duet Kubiak-Holmes jest w tej historii świetny:)
Pozdrawiam cię serdecznie i zapraszam do siebie:)
Mają dziwne, ale właśnie tak ich widzę. :)
UsuńZaraz wpadnę. :)
Zazdrość czuję zazdrość. Ale to ciekawe jest, jak się dalej akcja rozwinie? :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na piąty - http://serca-hipotermia.blogspot.com/
oraz jeżeli jesteś zainteresowana moimi opowiadaniami to do zapoznania się z nowym pomysłem i postaciami - http://skazane-niepowodzenie.blogspot.com/ :)
Na kolejny rozdział, który pokaże jak się akcja rozwinie zapraszam już jutro :)
Usuń